niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 22

- Jak to nie żyje!- pytam, a raczej krzyczę skrzekliwie.
-Właśnie wracała z Berlina, gdy uderzył w nich rozpędzony tir. Nie wiedzieć czemu nie zahamowali, zderzenie czołowe. Zginęli na miejscu. Przykro mi- mówił jak automat, głosem całkowicie wypranym z emocji. Ja za to skamieniałam. Przecież to nie możliwe. Nie, ja sobie tylko spokojnie śnie. Zaraz się obudzę, i wszystko będzie dobrze. Obudzę się w Mediolanie, w willi Stevena Andersona, za chwilę wyjdę, z łóżka, i wszystko będzie po staremu. Jednak rzeczywistość bywa bolesna.
-Chcielibyśmy by pani zidentyfikowała zwłoki- dodaje policjant. Spoglądam z niepokojem na Jacka. Nie patrzy na mnie, tylko na mężczyznę, wzrokiem mówiącym: „Facet, nie widzisz ze ona ledwo żyje?”. Ale obydwoje dobrze wiemy że będę musiała to zrobić.
-Dobrze, kiedy?- pytam, nadzwyczaj spokojnie.
-Najlepiej dzisiaj- pada odpowiedź.
-To niestety nie zależy od niej. Musi pan pogadać z jej lekarzem- wtrąca się do rozmowy Jack. Nieznajomy się uśmiecha.
-Już to zrobiłem. Może pójść, tylko musi mieć podpięta kroplówkę- odpowiada. Moja głowa jest pusta. Nie mam w niej żadnych myśli, nawet najmniejszej. Czuje się jak człowiek którego dopiero wyrwano ze snu, i kazano przeliterować jakiś niemożliwy wyraz. Na szczęście mam Jacka.
-Dobrze, za godzinę będzie gotowa- mówi. Policjant obleśnie się uśmiecha.
-W kostnicy- rzuca jeszcze, po czym wychodzi, a ja z powrotem padam na poduszkę. Wierzyć mi się nie chce, to nie możliwe.
-Kim, musimy się zbierać- mówi nagle mój ukochany.
-Nie wiem, czy jestem w stanie to zrobić- odpowiadam. Jack wie o co mi chodzi.
-Pamiętaj, będę przy tobie- pociesza mnie i przytula.
***
Identyfikacja zwłok to cos okropnego. Tym bardziej kostnica. Ten chłód przyprawiał mnie o dreszcze, ale to nic w porównaniu z leżącym przede mną ciałem. Tak, to na pewno była moja matka. Poznałabym ją wszędzie, nawet pod ta warstwą brudu i krwi. Była prawie identyczna, jak ja. Bardzo charakterystyczna. Ale przez to ze tak szybko ją poznałam, dreszcze zaczęły mnie przeszywać z podwójną siłą.  Myślałam że zwymiotuje, było mi niedobrze. Jeszcze w dodatku ten odór przypalonego mięsa, brudu i krwi niczego nie ułatwiał. Tak więc, jak można się domyśleć, było to najgorsze dziesięć minut w moim życiu. Tym bardziej że Jacka nie wpuszczono na salę, i ze wszystkim musiałam sobie poradzić całkiem sama. Czułam się jak zwierzę umieszczone w klatce, i poddawane strasznym eksperymentom, dlatego gdy w końcu mnie wypuścili z tej Sali tortur, pierwsze co zrobiłam, to wtulenie się w Jacka. Nadal nie mogłam w to uwierzyć. Ale dlaczego nie zahamowali, co się stało? Te pytania wciąż mnie nurtowały. A jak wiadomo, nie byłabym sobą, gdybym na nie,  nie odpowiedziała. Dlatego, mimo ogólnego rozbicia i mdłości, zażądałam pokazania mi pojazdu w którym przebywała moja rodzicielka podczas wypadku. Policjanci co prawda byli na początku bardzo niechętni do współpracy ze mną, ale nigdy nie wolno lekceważyć mojej siły perswazji. Tak więc już za dwie godziny stałam przed srebrnym, całkowicie zniszczonym mercedesie.  Zajrzałam pod maskę. Dokładnie penetrowałam każdy zakamarek pojazdu, jednak nic nie znalazłam. Zawiedziona, już miałam zatrzasnąć klapę lub przy najmniej to co z niej zostało, gdy nagle TO zauważyłam. Praktycznie niezauważalnie przecięte kable od hamulca. To nie mogło się stać podczas wypadku, robota była zbyt fachowo wykonana.  Przerażona spojrzałam na Jacka. Przecięcie hamulców mogło oznaczać tylko jedno.
- To morderstwo…-

5 komentarzy:

  1. jak ja tęskniłam za twoim blogiem. po prostu nie mogę żyć bez twoich opowiadań <3 są po prostu cudowne, sama bym chciała umieć pisać tak jak ty ;* rozdział jak zwykle jest cudowny <3
    po prostu nie mogę się doczekać następnego rozdziału :*

    OdpowiedzUsuń
  2. to morderstwo?! Wooww... ;3
    super rozdział < 33 .
    ciągle nie mogę uwierzyć, jak ktoś może mieć takie fajne pomysły i taki WIELKI talent! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ! Trzyma w napięciu :D
    Stęskniłam się ! Tak długo nie dodawałaś ;< Niech to się nie powtórzy ;> <3
    Rozwaliłaś mnie z tym morderstwem o.O Czekam na new rozdział :* Jesteś boska ! <3 Myślę, że w przyszłości będziesz pisała niesamowite thillery :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże! No nareszcie! Jezu! Jak ja tęskniłam ;') Nawet nie zdajesz sobie sprawy! <333333 Kocham Twoje opowiadanie! <3 Nawet nie wiesz jak! Jesteś niesamowicie dobra w pisaniu! Po prostu najlepsza! Twój blog to OH! Piękne i już! Jak sobie przypomnę początek..7 rozdziałów i już pełno akcji... Ale to były przeżycia.. Do każdej przyjaciółki piszę; "No nie wierzę! Patrzcie, jaka akcja! Zobaczcie jaki super blog! Kocham go po prostu" , a one wchodziły i czytały, bo wiedziały co dobre Jak to dziwnie brzmi xD Cieszę się, że nareszcie dodałaś! Myślałam, że zaspamuję Cię na śmierć pod tamtą notką. Teraz mam czyste konto i mogę spamować od nowa, jak nie będziesz długo dodawać!
    Ciekawe kto zabił mamę Kim? Mam podejrzenia, ale zostawię sobie je dla siebie i poczekam do nowego rozdziału, żeby się dowiedzieć! Myślę, że pojawi się już niedługo , a nie tak jak ostatnio, po miesiącu lub dwóch. SORY dwóch..Wiesz jakie to były męczarnie!? Nie no masakra jakaś! <3 Ale grunt, że mogę czytać znów twój genialny rozdział i w kółko i w kółko i w kółko i tak z pięćset razy! Jesteś najlepsza! Pamiętaj o tym kochana! :*
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej! Kochana! Proszę wreszcie dodaj rozdział! ♥♥ Proooooszę! <3 Wiesz jak ja kocham Twojego bloga!? Ty mnie zainspirowałaś do założenia mojego bloga! <# Tyle Ci zawdzięczam! Tobie, Monice,Idzie i Aleksandrze! Wam czterem jestem wdzięczna, bo dzięki blogu poznałam wiele wspaniałych ludzi i poprawiłam się w pisaniu!<3 Twoje opowiadanie przeczytałam jako 3 o Kicki' it! Miałaś wtedy 7 rozdziałów, a ja codziennie wchodziłam na bloga z nadzieją, że coś dodałąś! Pamiętam to był środek sierpnia, końcówka wakacji... Siedziałam ciągle nad opowiadaniami o KICKu ! Twojego bloga taaak polubiłam, że gdyby teraz go nie było to serio bym się załamała. Nie tak , że Oooo szkoda, że odchodzisz , a dwa dni potem tego nie pamiętam. Na prawdę bym się załamała, gdybyś odeszła i bardzo się cieszę, że jednak jesteś i piszesz dalej! <33333
    Więc teraz do rzeczy;
    DAWAJ SZYBKO ROZDZIAŁ, BO CIĘ ZNAJDĘ *-* UKATRUPIĘ! *-* ALE ZANIM TO ZROBIĘ TO BĘDĘ KAZAŁA CI NAPISAĆ ROZDZIAŁ! JASNE!? ;o hahaha czekam! :* ♥

    OdpowiedzUsuń